Po obejrzeniu stanowczo zbyt dużej ilości doujinshi wzięło mnie na oneshota. Przynajmniej jestem na plusie. Dwa opowiadania jednego dnia. Tylko... hmm... pozostawiają wiele do życzenia ;w;
Po wzięciu się za pisanie, stwierdzam, że jestem do dupy. Taa... nic, tylko się załamać ;_;
Everybody smutkujemy ;_; //Rivaille ___________________________________________________________________________________
Wzburzone fale oceanu. Noc pozbawiona blasku. Skryte za chmurami gwiazdy, księżyc. Silny podmuch wiatru muska moje ciało. Stoję na balkonie, wpatrując się w bezkres wód. Zupełnie nagi. Unoszę głowę do góry i zamykam oczy. Tak bardzo pragnę wyobrazić sobie, jak mnie obejmujesz. Owijam się ramionami w nadziei, że poczuję choć iluzję twojego ciepła. To nie pomaga… Dlaczego mnie tego pozbawiłeś? Moje usta wysychają. Tak bardzo spragniony jestem twych pocałunków. Byłeś taki namiętny… Daj mi to poczuć jeszcze raz…
Znów spoglądam przed siebie. Delikatny refleks na wodzie. Słaby, niknący blask. Światło z czasem ginie w odmętach oceanu. Znika, jak moja nadzieja. Wrócisz, prawda? Wiesz jak jestem niecierpliwy. Obiecałeś… Wierzę w każde twoje słowa. Wiem, że mnie kochasz.
Zimne krople opadają na moje ramiona. Wznoszę głowę ku niebu, wsłuchując się w cichy szelest liści. Opadające krople. Drobny deszcz zapowiadający ulewę. To mnie uspokaja. Jest mi lżej. Wyobrażam sobie jak mnie całujesz. Delikatnie muskasz wargami moje spierzchnięte usta. Wpijasz się w nie delikatnie. Smakujesz… Gorący dreszcz przebiega przez moje ciało. Z moich ust wydobywa się ciche westchnięcie, tłumione przez deszcz.
Próbuję, lecz chłód szybko przenika moje ciało. Do szpiku kości. Zbyt szybko… Zaciskam wargi z całej siły. Zdesperowany sięgam dłonią do mojego krocza. Zaczynam płakać. Łzy spływają po moich policzkach, stopniowo zmywane przez opadające na moją twarz ciężkie krople deszczu. Poruszam dłonią. Chcę cię poczuć… Wyobrażam sobie twój ciepły oddech na mojej skórze. Ręce, które z czułością gładzą moje ramiona, zatapiają się w moich włosach… Czułe ruchy pełne namiętności. Pragnę odczuć tą samą przyjemność, jaką mi dawałeś. Chcę tego tak bardzo. Zasłaniam dłonią usta. Gryzę. Tobie to zawsze się podobało. Jęczę cicho, coraz głośniej. Wstrząsa mną długo tłumiony żal. Moje jęki zlewają się z szumem fal w dole. Już sam nie potrafię rozróżnić dźwięków.
Obłęd.
Krzyczę. Dlaczego nie możesz zrobić dla mnie tej jednej rzeczy? Padam na kolana. Odchylam głowę do tyłu. Ruchy dłoni stają się coraz bardziej chaotyczne. Przyspieszam. Już się nie kontroluję. Desperacko próbuję sobie ciebie wyobrazić. Wzmacniam ruchy, licząc, że to pomoże. Nadal nie mogę cię zobaczyć. Nie mogę poczuć.
Dochodzę chwilę później. Łzy nieprzerwanie płyną z moich oczu. Ostre podmuchy wiatru przeszywają moje ciało. Tysiące igieł. Unoszę dłoń do góry. Biaława ciecz spływa powoli po moich palcach. Deszcz porywa ją ze sobą i znaczy moją skórę. Zmieszana z wodą i łzami spływa po mojej twarzy. Wstrząsa mną nagła fala goryczy. Moje zamglone oczy tworzą iluzję. Widzę jak ujmujesz moją dłoń i delikatnie liżesz palce. Mój oddech staje się chrapliwy. Nie mogę zaczerpnąć oddechu. Kulę się na ziemi, obmywany przez strugi deszczu. Nie mogę powstrzymać płaczu. Żałośnie łkam, zaciskając skostniałe z zimna palce na prętach barierki.
Odebrano mi ciebie. Krzyczę przez łzy, nie wiedząc, co zrobić. Już nic nie poradzę. Mogę próbować, ale nic nie zwróci mi ciebie. Twoich troskliwych ramion, twoich pocałunków, twojego ciepła, które czułem, ilekroć mnie obejmowałeś.
Teraz leżę bezradny na śliskich kaflach balkonu, w strugach deszczu, obmywających moje nagie ciało. Zimno przenika mnie całego. Drżę. Zatapiam się w rozpaczy.
Już nic nie zwróci mi ciebie... Zniknąłeś na zawsze.
"Kuro ni nijinde autorain
Makkurayami ni hikari nado nai
Kyouki no oku kara...
...sayonara"*
_________________________________
*Wszystko pokrywa się czernią
W tej ciemności nie ma światła
Ze środka szaleństwa...
...żegnaj.
Obłęd.
OdpowiedzUsuńObłęd zawładnął tymże mężczyzną.
Tęsknota.
Tęsknota zawładnęła tymże mężczyzną.
Żal.
Żal zawładnął tymże mężczyzną.
Smutek.
Smutek zawładnął tymże mężczyzną.
Bezsilność.
Bezsilność zawładnęła tymże mężczyzną.
Miłość.
Miłość zawładnęła tymże mężczyzną. I to ona zapoczątkowała wszystko inne.
Czytając shota czułam nieprzyjemne ukłucie w sercu. Oczywiście, nie może się ono w żadnym stopniu równać z tym, co działo się w sercu bohatera, którego ukochany odszedł.
To opowiadanie intryguje. Nie było dokładnie podane- a przynajmniej tego nie zauważyłam- czy partner opuścił tylko jego, czy też znany nam świat. Nic ewidentnie nie wskazywało, ani na jedno, ani na drugie. Powoduje to we mnie poczucie frustracji- znowu mniejsze niż te narratora.
Czekam na kolejne Twoje twory i pozdrawiam.
O Boż, to takie smutne, ale zarazem tak piękne. Jestem osobą bardzo uczuciową i muszę się przyznać, że pod koniec tego jakże wspaniałego opka rozpłakałam się. To takie smutne, że nie mógł być ze swoim ukochanym, ale i piękne, że był w tej "niespełnionej" miłości taki dzielny i wytrwały. Podsumowując cały ten mój dziwny komentarz powiem, że masz ogromny talent i powinnaś pisać więcej takich ficków. Dziewczyno, co ty ze mną zrobiłaś; nie dość, że tu płaczę to jeszcze komentarz napisałam, a to jest już wogóle cud.
OdpowiedzUsuńwierna fanka twoich opowiadań: Ju-chan